Ostatnio wykończyłam wszystkie
swoje „chemiczne” antyperspiranty typu Nivea, Dove, Garnier. O ile te w spray'u
dało się jeszcze używać, tak te zwykłe w kulce czy kremie już nie. Często
piekła mnie po nich skóra:/ Patrząc na skład, nie ma się co dziwić..Jak wiecie,
jestem ogromną zwolenniczką produktów naturalnych, dlatego też i w tej kwestii
postanowiłam sprawić sobie coś naturalnego. Mój wybór padł na http://setare.pl/ciao-depilacja-dezodorant-aleppo-p-167.html
dezodorant Alepp.
Opis:
" Ałun w naturalny sposób
zapobiega powstawaniu i namnażaniu się bakterii powodujących brzydki zapach
potu. Nie zostawia śladów na ubraniach i nie zatyka porów. Łagodzi podrażnienia
skóry, dlatego polecany również przy skaleczeniach (natychmiast tamuje krew),
po goleniu, depilacji. Posiada właściwości dezynfekujące i antybakteryjne.
Produkt hypoalergiczny, doskonały do normalnej i wrażliwej skóry.
Zastosowanie:Przed użyciem naturalnego antyperspirantu zwilż skórę w wybranym miejscu (pachy, stopy, twarz po goleniu itp.). Nie należy moczyć ałunu pod bieżącą wodą, gdyż może z biegiem czasu pęknąć.
Polecany w przypadku skaleczeń (tamuje krwawienie), po depilacji (likwiduje zaczerwienienia), trądziku (wysusza).
W 100% naturalny dezodorant.
Produkt nie zawiera sztucznych barwników, konserwantów, soli aluminium. Jest naturalnym minerałem występującym w przyrodzie. Doskonały dla alergików.
Skład: Potassium alum"
Dlaczego taki mały, niby nieistotny produkt zasłużył w tym miesiącu na miano mojego okrycia?
O tym w recenzji w stylu "Step by step".
"Ałun w naturalny sposób zapobiega powstawaniu i namnażaniu się bakterii powodujących brzydki zapach potu." - chyba coś w tym jest, bo jako antyperspirant sprawdza się świetnie, niweluje zapach potu.
"Nie zostawia śladów na ubraniach i nie zatyka porów." - potwierdzam, nie zostawia śladów. Co do zatykania porów, to nie zauważyłam.
"Łagodzi podrażnienia skóry, dlatego polecany również przy skaleczeniach (natychmiast tamuje krew), po goleniu, depilacji." - faktycznie, miałam podrażnioną skórę i ałun mi pomógł. Co do skaleczeń, na szczęście nie miałam okazji wypróbować;)
"Posiada właściwości dezynfekujące i antybakteryjne." - hm jakby to stwierdzić?:D
Od siebie mogę dodać, że różnica między antyperspirantami, które używałam wcześniej a tym jest ogromna. Nie wiem jak to wytłumaczyć, ale czuję się tą "naturalność";) Zupełnie nie podrażnia mojej skóry. Skóra jest przyjemna w dotyku, jakby nawilżona. A zapach? Hm, pewnie dla niektórych to będzie minusem, ale...on nie pachnie niczym:) Może troszkę taką jakby skałą, kamieniem. W dotyku bardzo przyjemny, twardy jak głaz:D Mimo niemałej jak na antyperspirant wagi, jest wygodny w użyciu. Czytałam gdzieś w sieci, że przy codziennym stosowaniu wystarcza na 2 lata, a to oznaczałoby tylko jedno - że to świetna inwestycja na długi czas:D
Podsumowując:
+ naturalność, bez zbędnych konserwantów i zapychaczy
+ rzeczywiście działa, wypróbowałam już w dzień i na noc
+ nie podrażnia
+ pojemność - jest duży
+ prosty w użyciu
+ długa data ważności
+ poręczny, mały, zgrabny
+ nawilża
+ łagodzi podrażnienia
+ neutralny zapach
+ wygląd - podoba mi się efekt tych mieniących drobinek
+ podobno świetnie działa na krostki/trądzik i ma wszechstronne zastosowanie - twarz, ciało, pachy, stopy - muszę wypróbować i w tej kwestii:)
Z minusów na pewno zauważalna jest cena - 24zł to jak antyperspirant jednak trochę jest. Za taką ceną możemy kupić co najmniej 2 lub 3 inne. Ale czy nie wyjdzie na jedno, jeśli rzeczywiście wystarczy go na 2 lata? A może nawet okaże się lepszą inwestycją? Kolejnym minusem jest fakt, iż bez uprzedniego zwilżenia skóry raczej ciężko byłoby go zaaplikować;) No i ten tandetny plastik...Taki ładny "kamień" w oprawie takiego pospolitego plastiku to porażka.
Podsumowując:
- cena jakby nie patrzeć
- konieczność uprzedniego zwilżenia skóry
- łatwo rozpuszczalny w wodzie - jeśli zamoczymy go pod kranem, może się połamać
- tandetne plastikowe opakowanie
- podejrzewam, że przy upadku mógłby się cały rozpaść, więc trzeba uważać
- nieco ciężki
Zalety jednak przeważyły na wadami i produkt ten polubiłam tak bardzo, że stał się moim lutowym odkryciem. Mogłabym zamiast niego zrecenzować tu jakąś odżywkę czy coś innego do włosów. Dlaczego więc wybrałam akurat ten produkt? Zwyczajnie, zasłużył na to. A po drugie nie spodziewałam się, że "zwykły" antyperspirant może awansować do miana odkrycia miesiąca! Wydawało mi się, że tak zaszczytne miano może pasować tylko do produktu włosowego, a jednak nie:) Koniecznie muszę go wypróbować jeszcze na twarzy, bo jestem strasznie ciekawa jak się sprawdzi!
Kiedy ten DD?;)
Pytacie co z tą darmową wysyłką, kiedy będzie i czy będzie? Tak, będzie. Postanowiłam zrobić nam, kobietom taki mały prezent, dlatego darmowa wysyłka zagości właśnie 8 marca :)