Dzisiaj
kilka słów o hydrolatach.Nie wiem czy już kiedyś pisałam czy nie, ale jestem ich wielką fanką.
źródła zdjęć: http://static.uroda.com/img/upload/zmywanie_oczyszczanie/shutterstock_24720433.jpg
http://g.wieszjak.pl/p/_wspolne/pliki_infornext/412000/medycyna_alternatywna_medycyna_naturalna_ziola_kwiaty.jpg)
Hydrolaty to inaczej wody kwiatowe. Uzyskuje się w procesie destylacji pary wodnej i służą głównie do przemywania twarzy.
Miesiąc temu pierwszy raz zrobiłam swój pierwszy własny hydrolat. Odbyło się to w dość prowizoryczny sposób;) Do garnka wlałam wodę destylowaną, następnie nałożyłam sitko. Na sitku rozłożyłam materiał opatrunkowy (muślina, gaza) a na sitku postawiłam niewielki garnuszek. Wkoło garnuszka, na materiale rozsypałam rozmaryn (suszony, zaopatrzyłam się w ogromną torbę:D). W celu przykrycia wszystkiego, na wierzchu ułożyłam odwróconą pokrywkę, której "wywietrzniki" zakleiłam folią aluminiową. Wszystkie przyrządy dokładnie umyłam i sparzyłam - to ważne, aby wszystko było sterylne!
Całość gotowałam na małym ogniu. Skraplająca się para wodna kierowała się do pustego garnuszka i tak też powstał mój hydrolat:)
Ta "zabawa" była jednak skomplikowana i wymagała dużego nakładu materiałów;) Przeszukując internet natknęłam się na kawiarkę.
Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie wypróbowała tego sposobu;) Będąc na zakupach w Auchanie, znalazłam ową kawiarkę. Do wyboru były dwa rodzaje - aluminiowa i stalowa. Wybrałam stalową, obawiając się wydzielanych przez aluminum szkodliwych związków. Zapłaciłam za nią 33zł.
Jak przygotowuję w niej mój hydrolat?
Kawiarka wygląda tak:
Dół odkręca się i wlewa się wodę (destylowaną, demineralizowaną, ja zamierzam wykorzystać również czystą źródlaną). Następnie zakłada się sitko, na którym układamy podstawowy składnik naszego hydrolatu - ja póki co wypróbowałam tylko rozmaryn oraz maliny.
Całość zakręcamy, stawiamy na małym ogniu i gotujemy 3-4minuty, w zależności od tego jak dużo nalejemy wody.
Po ostudzeniu przelewamy płyn do czystej, szklanej, najlepiej ciemnej butelki i musimy go zużyć w ciągu 2-3dni!Chyba, że dodamy konserwantu, ale nie o to w tym chodzi przecież.
Ważne, żeby składniki pochodziły z naturalnych i bezpiecznych upraw, z dala od spali, kurzu i miejsc natężonego ruchu.
Dlaczego sposób z kawiarką jest lepszy?
Przede wszystkim ze względów ekonomicznych. Z kawiarki otrzymujemy właściwie tyle hydrolatu ile wlejemy wody, natomiast sposobem "łopatologicznym" otrzymamy go tyle, ile wytrzyma nasza cierpliwość, bowiem spływa on kropelkami.
No i sposób z kawiarką wydaje się bardziej sterylny, ponieważ kawiarka służyć będzie już tylko do tego celu.
Z czego robić hydrolaty?
W zależności od upodobań naszej skóry, trzeba sprawdzić co będzie jej odpowiadać, co polubi. Moja uwielbia właśnie rozmaryn, oczar.
W planach mam wypróbowanie:
- lawendy
- rumianku
- lipy
- mięty
- kocanki
- róży, chociaż odpowiada mi woda różana Dabur
- bławatka
- róży
i zobaczę z czego jeszcze można zrobić:)
Zawsze szukam na internecie z czego zrobiony jest dany hydrolat, czy z kwiatów czy z liści i wtedy wykorzystuję taką samą część roślinki.
Dlaczego robię hydrolaty sama, nie decydując się na gotowe?
Nie oszukujmy się - głównie ze względów finansowych. Może i 50ml gotowego hydrolatu nie jest drogie, bo kosztuje zaledwie 3-5zł w zależności od rodzaju, ale ja zużywam go w na prawdę sporych ilościach, więc musiałabym kupować litrami:D Plus wysyłka...
Dla kogoś, kto przemywa twarz hydrolatem raz, dwa razy dziennie, wygodniejsze będzie kupienie gotowego produktu.
Dla mnie, osoby, która razem z mamą używa go kilka razy dziennie do twarzy (w tym też szyja), czasami do włosów oraz do robienia wszelakich maseczek, bardziej opłacalne jest robienie hydrolatu nawet co 2-3 dzień.
Poza tym mam pewność, że nie ma on żadnych dodatkowych substancji, co czasami ma miejsce w gotowcach - substancje konserwujące, zapachowe.
Czy warto?
Absolutnie tak!
Hydrolaty to genialny "wynalazek". Nie wiem jak wcześniej mogłam się bez nich obejść. Świetnie odświeżają skórę w ciągu dnia, usuwają resztki makijażu (służą jako tonik), nawilżają i pomagają w walce z niedoskonałościami.
Jako baza do maseczek, bardzo je wzbogacają.
Jestem bardzo zadowolona z kawiarki i mojej małej domowej wytwórni hydrolatów:)