poniedziałek, 12 sierpnia 2013

DIY czyli Balsam lekko brązujący do ciała, mgiełka ochronna do włosów, serum mocno nawilżacjące do włosów



W poprzednim poście pisałam o moim balsamie DIY KLIK.
Zależało mi na czymś mocno nawilżającym i muszę przyznać, że ten balsam spełnił moje oczekiwania:)

W sobotę zmajstrowałam kolejny balsam. Ponieważ jestem strrrasznie bladolica i nie mogę się opalać (źle się czuję przebywając na ostrym słońcu), obmyśliłam plan na lekko brązujący balsam do ciała.
W tym celu zużyłam:

- masło shea (kakaowe mi się skończyło:( ) ok 50%
- olej marchwiowy ok 40%
- olej arganowy ok 5%
- witamina E jako naturalny konserwant ok 5% (dałam jedną kapsułkę, ponieważ zrobiłam niewielką ilość balsamu).
+ kilka kropel olejku eterycznego cytrynowego

Wszystkie składniki dokładnie rozmieszałam ze sobą i umieściłam w umytym opakowaniu po maśle kakaowym. Jestem po jednym użyciu co prawda, ale efekt bardzo mnie zadowolił. Zobaczymy czy balsam po dłuższym użytkowaniu przyciemni odrobinę skórę. Na razie przyciemnia ją lekko aż do momentu zmycia ze skóry. Najbardziej w balsami podobają mi się drobinki - skóra po posmarowaniu bajecznie się błyszczy *-*.




Przed nałożeniem:

Po nałożeniu:


Efekt:


Jakiś czas temu zrobiłam również Mgiełkę Ochroną Do Włosów .

- użyłam wody powstałej z gotowania skórki pomarańczowej (pisałam w poprzednim poście)
- wody różanej
- olejku arganowego (kilka kropel)
- olejku z pestek winogron (kilka kropel)
- kolegenu z elastyną
- witaminy E jako konserwantu
- olejku eterycznego cytrynowego

Całość umieściłam w buteleczce po lotionie BA i założyłam spryskiwacz.
Włosy spryskuję mgiełką codziennie przed wyjściem do pracy (czyli do swojego sklepu:)). Nie są już wysuszone po słońcu jak to bywało dawniej. W dodatku ostatnio pojawiło się mnóstwo baby hair;> Nie wiem jakim cudem moja pielęgnacja mogła mieć na to wpływ:D




Ostatnie DIY Serum Mocno Nawilżające Do Włosów.
Po mocnym wysypie baby hair musiałam coś zrobić z ich "nieposłuszeństwem". Wywijały się w każdą stronę i sterczały, co bardzo mnie irytowało. Potrzebowałam również czegoś na potargane końce (jestem po podcięciu dość sporej ilości końcówek...). Tak też powstało moje serum:
- masło shea 50%
- olej arganowy 35%
- kolagen z elastyną 10%
- witamina E 5%

Serum jest bardzo łatwe w wykonaniu - wszystko ze sobą mieszamy, dokładnie, żeby składniki się połączyły. Serum jest również proste w użyciu. Ładnie się rozprowadza i wsiąka we włosy. Dawniej używałam na końce samego masła shea, ale często pozostawały takie białe grudki. Teraz już tak nie jest:) Włosy są wygładzone, ale trzeba uważać, żeby nie przesadzić z ilością, bo można je wygładzić aż ZA bardzo;)




 

10 komentarzy:

  1. Ciekawy ten balsam brązujący:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem ciekawa co to za krok, mam nadzieję, że za niedługo o tym napiszesz :)

    OdpowiedzUsuń
  3. zrobiłabym ten balsam brązujący, tylko ostatnio nie mam weny do 'kręcenia' ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. ta mgielka do wlosow mi sie spodobala ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. ciekawi mnie jak spełniasz swoje marzenia :>

    OdpowiedzUsuń
  6. spodobały mi się receptury, dodaję do zakładek :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo fajnie się prezentuje ten balsam brązujący, podoba mi się jak wygląda na skórze a poza tym ten jego naturalny skład :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawi mnie Twoje marzenie;).
    Przed wyjazdem do Cz. niestety nie zdążę zajrzeć do sklepu na zakupy:). Ale następnym razem jeśli nie ja, to wyślę Mamę lub siostrę po mydełka.
    Siostra ma od Ciebie owocowe, ja miałam czekoladowe (chyba;)), ale tak spodobało się koleżance, że Jej zostawiłam (razem z masłem do ciała i peelengiem od Ciebie oczywiście).

    OdpowiedzUsuń