niedziela, 21 października 2012

Moje włosy w kilku naturalnych odsłonach, czyli co robię, żeby pokręcić, pofalować i wyprostować włosy. + Wyróżnienia



Moje włosy są na tyle elastyczne, że stosując kilka prostych i naturalnych sposobów, mogę z nich zrobić:

- włosy falowane - takie mam naturalne, nie muszę nic robić
- włosy kręcone
- włosy (w miarę) proste




Jak? Zaraz kilka słów o tym.

1. Włosy falowane.

 Jak już napisałam teoretycznie przy takich włosach mam najmniej 'pracy';)

Co robię?

Hmm, generalnie nic;)

Olejowanie - Mogę nałożyć olej przed myciem lub nie.
Mycie - Włosy myję obojętnie jakim szamponem (najchętniej Bajkałem)
Odżywka - obojętnie jaka. Płukanki również bez znaczenia.
Suszenie zimnym powietrzem -  Tak lub nie.
Inne - Nic nie muszę robić. Czasami dla równego efektu zaplotę jednego warkocza.

Efekty włosów falowanych:

2. Włosy kręcone.
 Również w tym przypadku nie mam zbyt wiele do robienia;)

Co robię? 

Idę spać w mokrych włosach;) lub zaplatam warkoczyki na noc. Im więcej warkoczyków, tym wbardziej pokręcone włosy mam po rozplątaniu. Efekt trzyma się do następnego mycia.

Olejowanie - Mogę nałożyć olej przed myciem lub nie.
Mycie - Włosy myję obojętnie jakim szamponem (najchętniej również Bajkałem)
Odżywka - obojętnie jaka. Płukanki również bez znaczenia.
Suszenie zimnym powietrzem -  NIE suszę.
Inne - Pomaga mi ujarzmienie 'loczków' olejem jojoba lub arganowym lub masłem shea.

Nie posiadam zbyt wielu zdjęć włosów kręconych, bo nie lubię takich mieć, więc rzadko stosuję się do tych zasad. Musicie wierzyć na słowo, że na prawdę po takim zabiegu mam loczki jak baran;)

Efekty włosów kręconych:




























2. Włosy proste.
 Tu muszę się bardziej namęczyć. Efekt nie jest rewelacyjny, ale są 'w miarę' proste.

Co robię? 

Wykonuję całą serię zabiegów..

Olejowanie - Mogę nałożyć olej przed myciem lub nie. Jednak w wyprostowaniu pomaga mi olej ryżowy.
Mycie - Włosy myję szamponem Love 2Mix Organic z efektem laminowania (może być inny, ale ten akurat też mi pomaga). Dodatkowo super sprawdza się dodanie glinki białej do szamponu.
Odżywka - Najlepiej sprawdza się Ruska Bania z jagodami leśnymi :) (lub drożdżowa albo Eco Hysteria, ale może być inna).Koniecznie 'ulepszone', a najlepiej zmieszane wszystkie 2 lub 3 razem i dodanie np kolagenu+elastyny, glinki białej lub innych dodatków.
Suszenie zimnym powietrzem -  Obowiązkowo TAK. Suszarka z dyfuzorem, suszenie 'głową w dół' i delikatne rozczesywanie dyfuzorem przy jednoczesnym suszeniu właśnie z głową w dół.
Inne - Obowiązkowo płukanka z szałwii. Po wysuszeniu dodatkowo na 10minut wiążę włosy w 'kucyka' wysoko na głowie.Często rozczesuję je drewnianym TBS-em.

Wiadomo efekt nie jest taki jak po prostownicy, ale jak dla mnie jest świetny:)

Efekty włosów prostych:
















Pora na wyróżnienia, z których jestem bardzo dumna:) Dostałam ich aż 2!

Pierwszy od 


Drugie wyróżnienie otrzymałam od 
 


Teraz ja muszę wyróżnić tylko 7 blogów...Bardzo trudne zadanie, bo 7 to strasznie mało...



Wyróżniam:

(rozumiem, że nie mogę wyróżnić osób, które mnie wyróżniły?

- lv
- imprevisivel
caravely
- Słodki miód
- beautyhairandfashion
- Awayfromthesun
- Sonja



A najchętniej wszystkie z Was

P.S. - wczoraj udało mi się przygotować deski na szkielet wielkiej ponad metrowej klatki dla moich szczurków:) Za tydzień lub dwa powinnam ją skończyć!

czwartek, 18 października 2012

Zdjęcia 'naturalków'

Wczoraj mój domowy fotograf zrobił mi jeszcze zdjęcia naturalnych, rozpuszczonych (nie suszonych, po umyciu mydłem tureckim i nałożeniu złotej maski ajurwedyjskiej) włosów, więc je wstawiam:)


środa, 17 października 2012

Mini SPA dla włosów:) Czyli nowości i mój warkoczyk

Od dłuższego czasu chodził za mną zabieg przeprowadzenia domowego SPA dla włosów...Chciałam spróbować czegoś nowego i wybór padł na dwie nowe rzeczy, które w tym miesiącu sobie zakupiłam, a mianowicie :
- złota maska ajurwedyjska
- mydło tureckie naturalne.


Mini SPA dla włosów

SPA zaczęło się nałożeniem oleju palmowego z 3 kropelkami kolagenu+elastyny. Całość trzymałam ok 2 godzin. 
Następnie pierwsze mycie szamponem Bajkał *-* (moim ulubieńcem). Do drugiego mycia wypróbowałam nowość: mydło tureckie naturalne http://setare.pl/wosy-odywki-planeta-organica-mydo-tureckie-naturalne-p-123.html
Wygląda tak:


Już na samym początku urzekł mnie zapach i wygląd*-* W środku znajduje się liść, który pachnie bardzo intensywnie, pięknie! Całość ma dość ziołowy jak dla mnie zapach, może to właśnie przez ten liść:>
Samo mydło ma gęstą konsystencję -bardzo podobną do czarnego mydła savon noir. Konsystencja gumowa, ciągnąca się. Dzięki temu produkt jest niesamowicie wydajny! Ale troszkę ciężko nałożyć to mydełko na palec:D
Pieni się świetnie. Myślałam, że będę musiała nałożyć go sporo, żeby namydlić włosy i jakże bardzo się pomyliłam. Wystarczyła dosłownie odrobina na końcu palca, żeby namydlić i spienić całe moje włosy! Piany było tak dużo, że mogłabym w niej umyć włosy jeszcze raz. Tak więc do mycia włosów nadaje się idealnie. Posłuży mi jeszcze długo i z przyjemnością będę go używać:)

Po myciu nałożyłam maskę - i tu również wybrałam nowość - tak zachwalaną złotą maskę ajurwedyjską - http://setare.pl/wosy-odywki-planeta-organica-zota-maska-ajurwedyjska-p-122.html

Wygląda tak:


Pięknie pachnie,a po zmyciu zapach lekko utrzymywał się na moich włosach. Po wyjściu z łazienki, mama zapytała czym tak ładnie pachnę;)
Maskę zmieszałam z odrobiną maski algowej z kwasem hialuronowym - http://setare.pl/pprodukty-kosmetyki-naturalne-twarz-ciao-algi-kwasem-hialuronowym-p-143.html 

Wygląda tak:

Zaryzykowałam właśnie tą maską, ponieważ potrzebowałam czegoś mocno nawilżającego, a połączenie alg z kwasem hialuronowym wydawało mi się odpowiednie.

Nie stosowałam później żadnej płukanki.

Włosów nie suszyłam (zwykle właściwie zawsze suszę). Na zabezpieczenie włosów i końców użyłam masła shea+koleganu z elastyną.

Efekty

Jestem zachwycona*-* Możecie wierzyć lub nie, ale po całym tym mini SPA moje włosy wyglądały prawie tak jak chciałabym, żebym wyglądały...Były nawilżone, miękkie, puszyste, ładnie się układały i pięknie pachniały! Nie mogłam uwierzyć, że bez suszenia, włosy mogą wyglądać normalnie;) Nie puszyć się, nie wywijać każdy w inną stronę...Marzenie, dawno nie byłam taka zadowolona ze swoich włosów...To upewnia mnie w przeświadczeniu, że warto udoskonalać odżywki :)


I obiecane zdjęcia warkocza zrobione przed momentem -wybaczcie, ale były zrobione na szybko, warkoczyk zrobiony rano kiedy wstałam:)



niedziela, 14 października 2012

Efekt Push up? XXL? Czyli co dodaje włosom objętości..

Od razu muszę zaznaczyć, że nigdy nie miałam problemu z ilością włosów na głowie;) Dawno, dawno temu, jeszcze w czasach licealnych, bardzo denerwowało mnie  to, że miałam tak dużo włosów, że wyglądały jak siano, że nie mogłam ich ujarzmić...Coż więc robiłam? Przerzedzałam je..
Regularnie chodziłam do fryzera w celu 'zmniejszenia objętości na głowie';) Kiedy fryzjerka zaczęła za każdą wizytę liczyć sobie inną cenę (wyższą oczywiście), zdenerwowałam się i zakupiłam nożyczki degażówki. Przerzedzania nauczyłam się sama i od początku szło mi całkiem nieźle. Dopiero, kiedy przeszłam na kosmetyki naturalne, porzuciłam jednocześnie monotonne przerzedzanie. Jednak do dzisiaj przerzedzam włosy mamie, stopniuję je i muszę przyznać, że mamie bardzo to pasuje (ma włosy za ucho) :) Koszt nożyczek - ok. 20-30zł zwrócił się już po drugim użyciu;) Teraz mama nie musi płacić za krótką wizytę u fryzjera, bo ma go w domu:D
Ja swoich włosów nie przerzedzam już wcale.

Objętość swoich włosów zawdzięczam więc przede wszystkim genom. Nigdy nie zdarzyło się, żebym po myciu i wyschnięciu włosów miała na głowie tzw 'piórka' (a kiedyś mi się marzyły...).
Są jednak pewne 'triki', które pozwalają na zwiększenie objętości włosów. Są to sposoby wypróbowane przeze mnie i takie, które mimo mojej dość bogatej (;) ) bujnej fryzury, dodatkowo dodają jej objętości i jest to przeze mnie zauważalne. Oczywiście czynności ttych nie wykonuję specjalnie i celowo, bo taka objętość jest aż nadto, ale jak każda z nas -uwielbiam dbać o włosy i próbować nowych rzeczy.


 

Do rzeczy - oto moje własne, osobiste i wypróbowane (działające na moje włosy) sposoby na tzw efekt push up czy też efekt XXL:



- czesanie drewnianym grzebieniem z głową "na dół"

- suszenie zimnym powietrzem z głową "na dół", najlepiej suszarką z dyfuzorem

- szampon Bajkał (ewentualnie babydrem też działa) - w moim przypadku, to właśnie po nim mam najbardziej puszyste włosy

- dodawanie glinki białej do szamponu + maska z glinki białej -pisałam o tym tu http://swiat-natury.blogspot.com/2012/07/pierwsze-testy-glinka-biaa-kolagen-i.html

- dodawnie kolagenu+elastyny do odżywek -też pisałam o tym w linku powyżej

- zaplatanie kilku waroczyków na wilgotnch włosach na noc -zależnie od zachcianek albo 4 większe warkocze albo 10 mniejszych - rano mam albo mocniej falowane albo po prostu kręcone

- ważne jest, aby nie przesadzić z ilością kosmetyków nakładanych po umyciu - obciążają włosy

- jeśli ktoś używa prostownicy, niestety, ale najlepiej się z nią pożegnać...

- generalnie bardzo pomaga ulepszanie masek, odżywek i szamponów - to moja ulubiona metoda (np dodawanie wspomnianej glinki białej, mieszanie Kapoor Kachli z Kalpi Tone+ maska drożdżowa i 3 krople kolagenu+elastyny itp - sposóbów i metod jest milion...)

- miód, mleko, ocet jabłkowy (domowy)

Geny genami, ale można chociaż troszeczkę przyczynić się do zwiększenia objętości włosów. Wystarczy wyczuć swoje włosy, zobaczyć co im służy a co nie. Ważne, żeby włosy były świeże. Wiadomo, jednym przetłuszczają się szybciej, innym wolniej, ale jeśli włosy są już przetłuszczone, tracą znacząco na swojej objętości. Ja swoje myje co 2-3 dni (czasem wystarczy nawet co 4, ale raczej wolę tego unikać).




                     











środa, 10 października 2012

Aktualizacja włosów + żel z siemienia lnianego + przedstawiam Wam moje szczurki:)

Dawno temu aktualizowałam włosy, więc pora na jakieś fotki;).

Ale wcześniej opiszę swoje wrażenia po zastosowaniu popularnego już wśród blogerek -żelu z siemienia lnianego. Długo się zabierałam do przetestowania tego "wynalazku", ale wczoraj już się zmobilizowałam.

 

Jak wykonałam?

1,5 łyżki siemienia lnianego wsypałam do garnka i zalałam ok 1,5szklanki wody. Całość gotowałam, co jakiś czas mieszając ok 15-18minut. Po tym czasie odcedziłam na sitku. Część nałożyłam na twarz:) Resztę na umyte włosy i trzymałam ok 40 minut, po czym dokładnie i obficie spłukałam wodą.

Jakie efekty?

Faktycznie całość ma postać typowego ciągnącego się żelu;) Łatwo się nakłada na włosy, ze spłukaniem też nie miałam problemów. Wystarczyło obficie i dokładnie spłukać. 

Z efektów jestem zadowolona, nawet bardziej niż z laminowania żelatyną, która u mnie za bardzo się nie sprawdziła niestety. Włosy bardzo łatwo się rozczesały TBS-em,były i są sypkie, mięciutkie i ładnie błyszczą. Nie puszą się z czego jestem również bardzo zadowolona. Z pewnością nie była to moja ostatnia przygoda z tą miksturą.


Czas na aktualizację włosów;



A na koniec przedstawiam Wam dwa moje kochane maleństwa:)
Zaczynam robić dla nich wielką metrową klatkę z 4 piętrami i mnóstwem zabawek:) Jak skończę, to pochwalę się efektami!




wtorek, 9 października 2012

Do takich włosów dążę...:) Garść inspiracji - włosy falowane





Tak, wiem, pogodziłam się już, że nigdy nie będę mieć prostych włosów.. W związku z tym przeszukałam internet w poszukiwaniu inspiracji do jakich włosów dążyć...

Oto kilka inspiracji, które będą mnie motywować do dalszego dbania o włosy:) Mam nadzieję, że moje włosy też będą tak wyglądać...

Mój cel :

długość: włosy za tyłek/do połowy uda
kolor: naturalny 
ułożenie/struktura: naturalne, falowane
Wszystkie zdjęcia znalezione w google.pl