piątek, 3 stycznia 2014

Nawilżająca mgiełka do włosów DIY

Ostatnio pisałam o swojej mgiełce nawilżającej do twarzy, więc nadeszła teraz pora na nawilżającą mgiełkę do włosów.

Składniki:
- mydlnica lekarska
- korzeń łopianu
- korzeń imbiru
- żel aloesowy
- olej marchwiowy
- FEOG
- olejek eteryczny cytrynowy


Sposób przygotowania:

Po łyżce mydlnicy, łopianu i imbiru wsypałam do garnka. Zalałam ok 1,5 szklanki wody i pogotowałam 10-15 minut. Następnie wystudziłam, odcedziłam i wlałam część płynu do buteleczki 50ml (wlałam mniej, żeby zmieścić resztę składników). Pozostały płyn wykorzystałam do płukanki:)

Następnie do buteleczki z płynem dodałam żel aloesowy (ok 5%), kilka kropli olejku marchwiowego, 8kropli konserwantu FEOG oraz 2-3 krople olejku eterycznego.
Całość wymieszałam.


Efekty:

Regularnie spryskuję włosy od czasu, kiedy zaczęłam używać swojej mgiełki do twarzy. Przede wszystkim zaskoczyło mnie to, że... likwiduje łupież! Jakiś czas temu miałam z nim mały problem. Czytałam, że mydlnica świetnie sobie radzi z łupieżem i z pewnością to właśnie jej zasługa:)
Fajnie odbija włosy od głowy!:)
Ładnie nabłyszcza i nawilża. Ostatnio sporo osób zachwycało się tym, jak pięknie błyszczą moje włosy i przyznam, że też to zauważyłam:)
Na Sylwestra miałam wyprostowane włosy i tak strrrrasznie żałuję, ze nie zrobiłam zdjęcia:( Jeszcze nigdy nie miałam na włosach takiej tafli*-*
Ta mgiełka to zdecydowanie moje odkrycie. Szkoda, że już się kończy:P

14 komentarzy:

  1. no właśnie, chcemy włosowych zdjęć! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. ciekawa receptura :) będę musiała wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajnie wygląda! :) Na razie mam gotowca od marion, ale kiedy mi się skończy pewnie zmajstruję coś podobnego. Łopian i żywokost moje włosy też lubią.

    OdpowiedzUsuń
  4. szkoda, że nie zrobiłaś zdjęcia :) aż jestem ciekawa jak wyglądały na sylwestra :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Do włosów jeszcze takiej mgiełki nie miałam a tym bardziej nie próbowałam zrobić własnej, dla mnie jest ona bardzo zachęcająca i jestem ciekawa jak u mnie by zadziałała :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Faktycznie szkoda, że nie zrobiłaś zdjęcia. Zwłaszcza jeśli prostujesz je tylko od święta....

    OdpowiedzUsuń
  7. efekty bardzo kuszące, ale nie wiem, czy będzie mi się chciało specjalnie kupować składniki ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Produkty oprócz łopianu mam, czy zamiast łopianu można dać chmiel, albo kilka kropli olejku łopianowego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne:) Ja dawałam to, co mam pod ręką uwzględniając przede wszystkim potrzeby swoich włosów:)

      Usuń
  9. Świetny przepis, ostatnio nie mam czasu na przygotowywanie kosmetyków w domu, ale w przyszlości na pewno skorzystam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. muszę kiedyś sobei zrobic :D

    OdpowiedzUsuń