jestem świeżo upieczoną panią magister;) Wczoraj miałam obronę i udało się:)
Tym sposobem zakończyłam długą drogę edukacyjną. Mogę zająć się przyjemnościami:D
Dzisiaj czekam na dużą paczuszkę kosmetyków rosyjskich. Znalazłam fajną hurtownię, ale brakuje kilku rzeczy, na których mi zależało.
W sobotę miałam okazję testować nowe - przynajmniej dla mnie - wynalazki orientalne do włosów.
Zaczęłam od oleju musztardowego, o którym słyszałam już wiele pozytywnych opinii. Wygląda tak:
Pierwsze wrażenia nie były przyjemne. Zapach mocno mnie odstraszył, jest hm bardzo intensywny, ostry i nieznośny. Ale czego się nie robi dla włosów:D
Następnie, wieczorem umyłam włosy rozrobionym szamponem z glinką biała. Jest to obecnie mój absolutny hit! Dla przypomnienia - szampon Babydream lub jakiś inny, w niewielkiej ilości wlewam do pustego opakowania po szamponie. Dodaję trochę wody i płaską łyżeczkę białej glinki. Wszystko mieszam i mam gotowy do użycia szampon. Przypadł mi on tak bardzo do gustu, że chyba na stałe u mnie zagości. Taki szampon nalewam bezpośrednio na głowę i rozmasowuję przez około 2-3 minuty. Niestety nie da się go zaaplikować na dłoń, ponieważ jest rzadki!
Po takim myciu, przyszedł czas na test szamponu w proszku. Jeszcze nie stosowałam czegoś takiego:)
Szampon Shikakai i maska Kalpi Tone wyglądają tak:
Tu składy i opisy:
Jak widzicie - skład marzenie.
Zarówno szampon jak i maska mają postać brązowego proszku o ziołowym (ładnym) zapachu.
Rozrobiłam najpierw szampon, później maskę zgodnie z zaleceniami podanymi na etykiecie. Powstało coś takiego:
Przypomina masę czekoladową do tortu:D
Wmasowałam szampon w skórę głowy i włosy i zostawiłam na 15 minut. Konsystencja tego szamponu zdecydowanie różni się od tego znanego nam na co dzień. Nie pieni się i nie rozsmarowuje. Można go tylko wmasować i zostawić. Z maską jest tak samo. Maskę na włosach trzymałam ok 1,5 godziny.
Podsumowując:
Na pierwszy rzut oka spodobało mi się to, że maska ma nadawać włosom naturalny ciemny odcień. No i oczywiście to, że ma pobudzać porost włosów. Mam nadzieję, że po dłuższym czasie stosowania tak będzie;)
Odniosłam wrażenie, że mimo tego, iż szampon wcale się nie pieni, mocno oczyszcza włosy. Pewnie byłyby po nim matowe i szorstkie, dlatego warto zastosować jakąś odżywkę. Nie zamierzam stosować tego szamponu non stop, ale raz w tygodniu, raz na dwa tygodnie, kiedy to będę chciała umyć je czymś całkowicie naturalnym. Bo ten produkt taki jest. Przyjemne uczucie, kiedy nakłada się na włosy coś, co w 100% ma naturalny skład. Szkoda, że tak mało jest na naszym rynku właśnie takich szamponów...
Co do maski - podobnie jak szampon jest całkowicie naturalnym produktem. Nie mogłam jej więc nie wypróbować, bo jak wiecie jestem miłośniczką tego, co naturalne:) Jak wspomniałam, mam nadzieję, że po dłuższym stosowaniu przyciemni moje włosy i pobudzi je do wzrostu. Liczę na to;)
W moim przypadku zapach pozostał na włosach, ale był to zapach bardzo delikatny, ziołowy - ładny:) Taki zapach świeżo umytych włosów. Dzisiaj jest już poniedziałek, a moje włosy nadal lekko pachną ziołami i mimo tego, że zostały dwa razy zmoczone przez deszcz - nie puszą się ani trochę i są nadal miękkie w dotyku i puszyste! A nigdy mi się to nie zdarzyło... Śmiem twierdzić, że te produkty przedłużyły świeżość moich włosów. Sąsiadka - starsza kobieta- zapytała co robię, że mam takie długie i lśniące włosy;)
Chyba polubię się z tymi orientalnymi produktami. A im bardziej zagłębiam się w ich świat, tym bardziej chcę tam wchodzić i poszukiwać, próbować kolejnych nowości.
Na koniec zrobione chwilę temu zdjęcia. Niestety tym razem nie miałam fotografa, więc nie mogłam sobie poradzić, żeby ująć całe włosy. Dodam, że zdjęcia celowo MOCNO ROZJAŚNIŁAM, ponieważ wyłączyłam lampę błyskową i zdjęcia wyszły ciemne. Proszę się nie sugerować tym, że nie widać jakiegoś spektakularnego blasku i innych cudów. Jak wspomniałam - zdjęcia są mocno rozjaśnione a włosy były myte w sobotę. Przez ten czas dwa razy zmoczył je deszcz i od wczoraj są związane frotką.
Przypominam o moim rozdaniu oraz możliwości testowania kosmetyków razem ze mną:)
Gratuluję Pani Magister ;)
OdpowiedzUsuńTeż mam Kalpi Tone i zastanawiam się, jak często można ją stosować, żeby nie przesadzić? Raz na dwa tygodnie? Co o tym myślisz? Jak zamierzasz ją stosować? No i na ile aplikacji starczy jedno opakowanie :D
Dziękuję:)
UsuńJa zamierzam - podobnie jak szampon Shikakai - stosować raz na tydzień, raz na dwa tygodnie. Myślę, że będzie ok:) Na razie będę ją stosować samą, tzn nie będę nic do niej dodawać, chce "wyczuć" jak się będzie sprawować:) Opakowanie dość małe, zwłaszcza jak się ma dość długie i gęste włosy:D ale chyba jak będę jej używać raz na tydzień lub dwa tygodnie to na dwa miesiące powinna wystarczyć:>
Zdaj koniecznie relację ;)
UsuńJa dostałąm odsypkę , używałam 2 razy w tygodniu i mam i mam :) Takie opakowanie powinno starczyć na długo. Myślę , że spokojnie możesz stosować 2 razy w tygodniu przez miesiąc i potem przerwa :]
UsuńM.ina - jasne:)
Usuńimprevisivel - warto wiedzieć:) Dzięki :*
Gratuluję :)
OdpowiedzUsuńDużo dobrego słyszałam o kosmetykach z Azji, zwłaszcza o kremach BB (ale nie tylko). Ciekawią mnie bardzo kosmetyki do włosów z tego kontynentu...
Dziękuję:)
UsuńMnie również bardzo ciekawią:)
Gratuluję ! :)
OdpowiedzUsuńU mnie włosów Kalpi Tone nie przyciemniła, ale były odżywione. ;)
Jak przeczytałam nazwę Olej musztardowy to od razu pomyślałam, że zapach musi być okropny. :D
Ładne masz włoski. :)
Dziękuję:)
UsuńMam nadzieję, że moje troszkę przyciemni:) Olej pachnie strasznie:D ale wytrzymam:D
Dzięki:*
Ten olej musztardowy mnie zaciekawił :) A co do tej maski miałam ją kiedyś kupić, ale za niedługo przefarbuję się na rudo tak więc ten efekt przyciemniający będzie niepożądany tak więc zrezygnuję z niej na razie. I oczywiście również gratuluję Pani magister :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zdam relację jak się będzie sprawiał olej:)
UsuńDziękuję:)
Ja bardzo lubię maskę kalpi tone :) Ale nie solo tylko jako jako dodatek do innej maski i jest super :)
OdpowiedzUsuńJa najpierw testuję ją samą, a później z czymś połączę:P
UsuńGratuluje. Wloski masz idealne, na tym 1 zdj wygladaja cudnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) mam nadzieję, że kiedyś będą wyglądać jak Twoje:P
UsuńJa dzis na chodniku podziwialam blask swoich wlosow buahaha:D, ale idealne nie sa. No chyba, ze ja taka wymagajaca jestem :D
Usuń:D e to ja jeszcze na chodniku blasku włosów podziwiać nie mogę:D widzisz, lepsza jesteś:D
UsuńPrzeciez na zdj ladnie ci lsnia :). U mnie to bylo o wow ale blask, pozniej zdziwienie, ze wygladaja w sloncu tak czarno :o. Zapytalam sie nawet siostry jaki kolor maja moje wlosy :D
UsuńE tam, tylko troszkę... A jak ja się kogoś zapytam jaki mam kolor włosów, to każdy mówi, że czarny:D
UsuńTu na zdj wygladaja czarno ;), czasem sa ciemnobrazowe... Zdaniem siostry moje tez sa czarne, tata tak samo mowil w weekend ;). Fakt na sloncu dzis wygladaly bardzo czarno ale jak widac na zdj maja czasem brazowy(ba ja widze nawet zloty) polysk. Dlatego zawsze jak mi ktos pisze, ze sa czarne to zaprzeczam :D
UsuńA ja tam zawsze chciałam mieć czarne:D a teraz wszystko jedno, byle ciemne -ciemny brąz może być:)
UsuńJa tez ;). Jednak ten kolor ktory mi wychodzi po indygo bardzo mi pasuje, uwielbiam go :D
UsuńJa niczym nie farbuje, nawet henną nie:)
UsuńZazdroszcze ;)
UsuńNie ma czego:) Ty też masz ciemne włosy:)
Usuńzaciekawiły mnie ten produkty ;)
OdpowiedzUsuńNa razie przypadły mi do gustu;) ale będę je dalej testować:)
Usuńgratuluje Pani mgr ;) witamy w gronie mgr ^^
OdpowiedzUsuńsuper włosy jak zawsze ;)
produktów nie znam, ale ciekawe recenzje przedstawiłaś :)
Dziękuję:) :*
UsuńDla mnie te kosmetyki to zupełne nowości.
OdpowiedzUsuńjakie piekne wlosy :) lubie taki artystyczny nie lad :D
OdpowiedzUsuń