środa, 9 marca 2016

Bądź fit na wiosnę! O tym jak zaczęłam ćwiczyć i jak wygląda to obecnie.

Jestem szczupła od zawsze. Może dlatego jest mi łatwiej zauważyć efekty ćwiczeń, może dlatego łatwiej mi się zmotywować... Pewnie część z Was zastanawia się po co ćwiczyć, skoro jest się bardzo szczupłym i waży mniej niż 50kg. Zaczęłam ćwiczyć, bo najpierw chciałam wzmocnić ogólnie swoje ciało po kupnie cięższego motocykla. Później doszła myśl, że chcę ujędrnić ciało. A teraz chce być dodatkowo w dobrej formie. Lepiej czuję się kiedy ćwiczę.
 


 


Od czego zaczęłam?
 
Zaczynałam stopniowo, nie od razu rzuciłam się w kilkugodzinne ćwiczenia. Byłam totalnie nie w formie, kompletnie niewysportowana (nie ćwiczyłam przez długi czas na zajęciach w szkole przez problemy zdrowotne i tak toczyło się przez wiele lat) i szybko łapałam zadyszkę ;-)
Zaczęłam od ćwiczeń z Mel B. Wszystko stopniowo, dodatkowe ćwiczenia dodawałam z czasem. Na początku robiłam np co trzecie powtórzenie, tyle ile dałam radę.
Później dodałam słynne boczki Tiffany. Przez niecały miesiąc pracowałam nad 30 dniowym planem treningowym z Mel B 
 
Przez kolejne 30 dni skupiłam się na programie 30 dniowego wyzwania z przysiadami. Z efektów byłam/jestem baaardzo zadowolona. Dużo mi to dało, chociaż kilka dni przed końcem wyzwania było bardzo ciężko.
 
Ćwiczyć zaczęłam ponad rok temu. Było to moje postanowienie noworoczne na 2015 rok i wytrwałam do dziś. Oczywiście miałam przerwy, nawet 2tygodniowe, ale zawsze później wracałam do ćwiczeń. Raz były one trudniejsze, innym razem lżejsze.
 
 
Jak to wygląda obecnie?
 
Obecnie kontynuuję ćwiczenia z Mel B i Tiffany. W międzyczasie zmieniam ćwiczenia na inne, np 
ABS Victoria Secret KLIK KLIK KLIK czy Cardio KLIK KLIK KLIK
Z Ewą Chodakowską ćwiczę rzadko, jakoś nie przypadły mi do gustu jej ćwiczenia, no może poza treningiem Brazylijskie Pośladki.

Poza ćwiczeniami wymienionymi powyżej, od niedawna skaczę na skakance. Do tego dodaję brzuszki/półbrzuszki, przysiady, pompki, ćwiczenia z ciężarkami o wadze 2kg jeden na jedną rękę.
Ćwiczę też z hula hopem, włączyłam elementy tańca brzucha oraz dodałam masaże (napiszę o tym oddzielnie).
Staram się ćwiczyć do drugi dzień przez około 30-60 minut. Póki co jest to dla mnie wystarczające. Może z czasem coś zmodyfikuję.


Co się zmieniło?

Zmieniłam nawyki żywieniowe. Zrezygnowałam całkowicie z napojów gazowanych, dzięki ściągniętej aplikacji na smartfona piję więcej wody, jem więcej warzyw, do wody dodaję imbir, cytrynę, w mojej diecie jest sporo ziół. Prawie codziennie jem samodzielnie przygotowane musli i mieszam z jogurtem naturalnym. Ale o tym oddzielny post będzie.
 
Przez ten rok niesystematycznych jednak ćwiczeń zgubiłam ok 6cm w brzuchu i jakieś 3 w talii. Pozbyłam się boczków, brzuch wygląda zdecydowanie lepiej (ale jeszcze spoooro pracy nad nim...), ręce zrobiły się bardziej umięśnione i mam więcej siły, lepiej się czuję. Ujędrniłam całe ciało i w porównaniu do tego, co było kiedyś, teraz jest zdecydowanie lepiej. Ale do ideału to jeszcze bardzo bardzo długa droga :-)
Wiem, że samymi ćwiczenia niewiele bym zdziała i jak ważna jest tu rola diety.


W następnym poście napiszę o zmianie diety oraz o wykorzystaniu masażerów.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz