wtorek, 1 marca 2016

Mój pierwszy raz z przedłużaniem rzęs.

Około 3 tygodnie temu zdecydowałam się przedłużyć rzęsy. Zupełnie przypadkiem trafiłam na ogłoszenie osoby, która zajmuje się tym w moich okolicach. Postanowiłam spróbować.

Sam proces przedłużania jest bardzo monotonny i nudny. Wymaga sporo cierpliwości, ponieważ trwa ok 3 godzin. Przez ten czas leżymy na łóżku z zamkniętymi oczami. Co pewien moment do oka mogą dostać się opary kleju, wtedy siadamy, nie otwieramy oczu i za chwilę wszystko mija.

Po 3 godzinach wreszcie możemy otworzyć oczy na dobre. Wszystko nas boli z leżenia ;)
Wydajemy ok 120zł i zastanawiamy się po co to wszystko. Ale wtedy właśnie podchodzimy do lusterka i widzimy piękny wachlarz rzęs. Efekt, jakiego na pewno nie osiągniemy przy użyciu jakiegokolwiek tuszu. 





Rzęsy wyglądają bardzo naturalnie. Wiele osób pytało czy to moje naturalne rzęsy, bo są niesamowite. Faktycznie, takie były. Szkoda, że takie rzęsy nie mogą zostać na stałe :D


Plusy posiadania przedłużanych rzęs:

 - wyglądają niesamowicie
- oszczędzają dużo czasu (praktycznie nie malowałam oczu poza lekkim podkreśleniem ich kredką)
- rzęsy i oczy odpoczęły od kosmetyków
- nadają wyrazisty wygląd
- o każdej porze dnia i nocy wyglądamy jakbyśmy miały pomalowane rzęsy
- są miękkie i delikatne w dotyku



Minusy posiadania przedłużanych rzęs:

- wydajemy ok 120zł a efekt utrzymuje się ok 3-4 tygodnie
- przez pierwsze 48godz musimy obchodzić się z nimi bardzo delikatnie, np nie możemy nakładać maseczek na twarz, unikać gorącej wody itp
- dwa razy dziennie musimy delikatnie przeczesać rzęsy
- nie możemy malować kreski linerem (przynajmniej wiem, że się nie powinno, ale dużo osób maluje)
- demakijaż nawet w celu pozbycia się delikatnej kredki wymaga staranności i może być czasochłonny
- czasami pojedyncze rzęsy lubią się odgiąć, co wygląda bardzo nienaturalnie
- nie możemy spać z głową w poduszce ;) i ogólnie unikamy odgniatania, dotykania, pocierania o ręcznik, tarcia palcami itp
- czytałam, że regularne przedłużanie może osłabiać naturalne rzęsy



I to chyba wszystko. Ja jestem jak najbardziej za, ale co jakiś czas, co kilka miesięcy. Moje przedłużane rzęsy powoli już "znikają". Teraz dam naturalnym rzęsom odpocząć, a przedłużę je ponownie na letnie upalne dni, bo wtedy najlepiej się nie malować ;)

Moje rzęsy były przedłużane metodą 2:1. Rzęsy firmy Noble lashes.
Koszt: 120zł

Pamiętajcie, bardzo ważne jest, żeby rzęsy przedłużała osoba fachowo przeszkolona w tym kierunku oraz żeby zrobiła to higienicznie a Wy musicie przestrzegać zasad higieny każdego dnia.
 

3 komentarze:

  1. Ja nigdy nie przedłużałam rzęs. Twoje bardzo ładnie wyglądają :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wyglądają zjawiskowo! Szkoda że efekt utrzymuje się tylko miesiąc :) Zastanawiałam się nad henną brwi i namiętnie używam odżywek do rzęs, może osiągnę podobny efekt na dłużej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. 120 zł to nic :-D Ja prywatnie place 60€ a w studiu trzeba ponad 100€ wydać... A nawet 160€. Uzupełnianie również drogie. Ja przedłużam już od kilku miesięcy i ciężko mi zrobić przerwę, bo nie chce wracać do malowania oczu linerem :-/ Ahh te lenistwo :-)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń