właśnie usunął mi się ostatni post ze zdjęciami włosów...Na szczęście udało mi się znaleźć w historii ten post, więc wklejam ponownie.
Ponieważ, jak pisałam w poprzednim poście, wczoraj olej Vatika (a
później pewnie dodatkowo i jojoba) nie zmyły mi się dobrze z włosów
(głównie z grzywki), dzisiaj w południe ponownie musiałam je umyć...Tym
razem nie nakładałam żadnego oleju, umyłam włosy dwukrotnie szamponem z
Auchana i jako maskę nałożyłam glinkę Rhassoul. Glinka nałożona na twarz
nie przynosi szczególnych rezultatów, ale na włosach działa cuda!
Glinka
kosztowała 36zł, ale myślę, że warto, ponieważ wystarcza na długo. Do
glinki zwykle dodaję kilka kropel jakiegoś oleju, ale dzisiaj już sobie
darowałam.
Podsumowując:
Plusy:
+ wydajna
+ bezzapachowa
+ ładnie się rozpuszcza w wodzie
+ bardzo odżywia włosy
+ nie wysusza, nawet nawilża
+ łatwo się spłukuje
Minusy:
- mimo wszystko cena
- na twarzy bardzo szybka zasycha
Warto wypróbować, szczególnie do włosów:)
Wrzucam
też zrobione dosłownie przed chwilą zdjęcia. A to dlatego, że samej
ciężko mi zrobić zdjęcie włosów w całości i do pomocy zatrudniłam mamę:)
swietne masz wlosy :)a jaki to kolor ?
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa:) naturalny mam ciemny brąz (jak u góry na głowie;)). Od 1,5 roku nie farbuję (wcześniej głównie szamponetkami na czarno) i ciągle farba nie chce jeszcze zejść...
Usuńśliczne włosy:)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
Usuń