Uwielbiam taką pracę:D Faktycznie - to są ogromne plusy mojej firmy, że mam do czynienia z tyloma kosmetykami i mogę je na sobie testować;)
Wczoraj zdecydowałam się na test glinki białej (test glinki oraz kolagenu i elastyny na twarz na moim drugim blogu) oraz kolagenu+elastyny.
1. Zacznijmy od opakowań i tego co jest na nich napisane:
Kaolin (glinka biała) spakowana jest w standardowe plastikowe białe jakby apteczne pudełeczko.
Kolagen+elastyna znajduje się w takim opakowaniu:
Obydwa produkty zabezpieczona plombą i pierścieniem.
2. Postać:
Kaolin - sypki, biały proszek o specyficznym zapachu, który kojarzy się z gabinetem stomatologicznym;)
Kolagen + elastyna - bezbarwny płyn również o charakterystycznym "gabinetowym" zapachu
3. Co nieco o właściwościach, czego oczekiwałam po zastosowaniu na włosy:
Kaolin - jedna z najpopularniejszych glinek, wydobywana z niedostępnych miejsc. Jest pochodzenia w 100% organicznego, wolna od zanieczyszczeń. Zawiera liczne mikroelementy, takie jak krzem, wapń, magnez, żelazo, potas i inne. Ma właściwości mocno ściągające, gojące, oczyszczające, wygładzające.
W przypadku włosów, dodaje objętości, ułatwia rozczesywanie, wygładza, nadaje miękkości oraz połysku
Kolagen+elastyna - polecany szczególnie do włosów matowych, przesuszonych. Wielkim plusem jest możliwość dodawania tego produktu do masek, spray'ów do włosów (już mam plan na spray:P) itp. Myślę też o dodaniu do szamponu...
Kolagen+elastyna regeneruje włosy, wzmacnia je, uelastycznia i nawilża. Ma wpływ na strukturę włosa.
Moje oczekiwania - Początkowo nie wiedziałam czego od niej oczekiwać, ot zwyczajnie chciałam sprawdzić czy da jakikolwiek efekt na moich włosach. Trochę bałam się tej dodatkowej objętości;)No i liczyłam na łatwe rozczesanie, co po szamponie Babydream nie jest takie oczywiste. Po cichu miałam także nadzieję, że na moich włosach pojawi się jakiś mały połysk;)
4. Przygotowywanie szamponu.
Do "udoskonalenia" szamponu potrzebne były mi:
- szampon Babydream
- kaolin
- łopatka/łyżeczka
- pusta butelka po zużytym szamponie (tu przydała się butelka po nieszczęsnym szamponie Himalaya)
- woda przegotowana lub mineralna
Do pustej buteleczki przelałam nieco szamponu (ilość mniejsza niż do jednorazowego mycia), dodałam trochę wody i ok 3 łyżeczek (łyżeczka na zdjęciu;)) glinki białej. Miałam dodać coś jeszcze do urozmaicenia, ale stwierdziłam, że wtedy opinia o glince nie będzie wiarygodna.
Wszystko zmieszałam i umyłam włosy jeden raz.
5. Przygotowywanie maski.
Razem z tworzeniem szamponu, przygotowałam maskę z białą glinką. Jako, że mam włosy długie i gęste do maski zużyłam ok 4 łyżeczek glinki. Oprócz tego dodałam 3 łyżeczki Kallosa mlecznego i dolałam trochę oleju sezamowego oraz 3-4 kropelki kolagenu+elastyny.
Całość wyglądała tak:
Maskę trzymałam ok 15-20 minut, ładnie trzymała się na włosach, więc nie miałam z nią problemów:) Po tym czasie zmyłam ją jednokrotnym myciem przygotowanym wcześniej szamponem i na koniec spłukałam płukanką z domowym octem jabłkowym.
Przewidywana cena
glinka biała -ok 8-9zł/80g/180ml
kolagen+elastyna -ok 13-14zł/30ml
Efekt:
Glinką jestem zachwycona! Jak mogłam jej wcześniej nie odkryć? Najbardziej przypadła mi do gustu opcją z dodawaniem do szamponu, mam wrażenie, że mocno oczyszcza:) Dodam, że tym razem nie nakładałam żadnego oleju. Ostatnio bardzo mało czasu poświęcałam włosom, przez co stały się trochę zaniedbane...I tydzień temu podcięłam końce...
Pierwsze i najważniejsze co zauważyłam to to, że glinka dodaje włosom objętości. O ile ja nie specjalnie na to liczę, wiem, że dla niektórych osób to duży plus. Objętość zdecydowanie efektywniejsza niż po zastosowaniu szamponów typu "push up";) Jeszcze chyba nigdy po niczym nie miałam takiej objętości włosów po "zwykłym" myciu;)
O dziwo, włosy pięknie pachną! A bałam się, że ten "gabinetowy" zapach zostanie na włosach. Niby został, ale pachnie tak łagodnie i delikatnie, że bardzo mi się to podoba:)
Kolejny plus- baaardzo ułatwia rozczesywanie. Zawsze po szamponie Babydream mam problem z delikatnym rozczesaniem włosów. Tym razem nie miałam żadnych problemów.
Po zastosowaniu glinki, kolagenu i elastyny, włosy są miękkie, ładnie się układają i nawet mimo tego, że ostatnio bardzo zaniedbałam włosy i poświęciłam im mało czasu (żadnych płukanek, odżywek...), wkradł się nawet ładny połysk! Nie jest idealnie, bo przy moich włosach na prawdę ciężko o dobry efekt po jednorazowym użyciu, ale jestem bardzo zadowolona. Nie sposób mieć piękne, proste włosy, użyć cokolwiek i po myciu czy po deszczu nadal mieć piękne, proste i sypkie włosy. Ja tak dobrze nie mam, więc cieszę się, że na moich włosach widać jakikolwiek efekt.
I obiecane zdjęcia: