Przechadzając się kiedyś po rzeszowskim Millenium Hall, wypatrzyłam
wielką drogerię. Postanowiłam wstąpić i zobaczyć co tam ciekawego mają,
bo w moim mieście, poza produktami typu Nivea, Dove, Pantene itp i tak
nie znajdzie się niczego co byłoby warte uwagi. Przyznam szczerze, że
bardzo się rozczarowałam, bo mimo, iż drogeria była sporych "rozmiarów"
to nie było w niej niczego unikatowego. Miałam już wychodzić, ale
spostrzegłam na półce mgiełkę Jantar. Kosztowała ok 8zł i po krótkim
zerknięciu na skład, postanowiłam ową rzecz wypróbować. Na początku nie
mogłam się do niej przekonać - skład nie jest aż tak zachęcający.
Zaciekawił mnie ten wyciąg z bursztynu, ale żeby widzieć jakieś spektakularne efekty....Ja nic szczególnego nie widzę w każdym razie. Ot zwykła mgiełka, którą fajnie się rozpyla;) Nigdy typowe mgiełki do mnie nie przemawiały. Ok, włosy są lepiej nawilżone, ale nie wiem czy to akurat za sprawą tego konkretnego kosmetyku. Chętnie przetestowałabym równocześnie wcierki Jantara, może wtedy byłby jakiś efekt?
Niedawno zaczęłam jej częściej używać, że względu na to, że zawiera filtr słoneczny, więc służy mi jako ochrona przed piekącym (ostatnio nawet bardzo) słonkiem. Generalnie nie szkodzi moim włosom, a czy pomaga? Może w jakimś sensie tak;)
Podsumowując:
Plusy:
+ fajna konsystencja
+ cena (ok 7-8zł za 200ml)
+ wydajność
+ ochrona przed słońcem
+ ładny zapach
+ nie przetłuszcza i nie wysusza
Minusy:
- trudno dostępny kosmetyk
- brak spektakularnych efektów jakie obiecuje producent
Mimo wszystko warto wypróbować, chociażby w lecie - jako kosmetyk ochronny.
Na lato mam swoj spray do wlosow spf 25 :)
OdpowiedzUsuńNie miałam tego kosmetyku, możę wypróbuję na lato :D
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do siebię <3
Zostalas otagowana: http://blogeve-evel.blogspot.com/2012/05/naturado-argile-provence-spf30.html
OdpowiedzUsuńEve - też myślę nad stworzeniem czegoś własnego:)Przynajmniej skład będzie mi w 100% odpowiadał:)Dziękuję za otagowanie:)
OdpowiedzUsuńMagic_butterfly - Myślę, że generalnie ten kosmetyk jest warty wypróbowania. Ale na pewno nie jest niezbędny, szczególnie kiedy słońce nie świeci:P Chętnie odwiedzę Twojego bloga:)
Oj, to będę czekała, aż napiszesz coś o swojej mgiełce na lato :-) Jestem ciekawa co stworzysz. Ja w temacie włosów jestem kompletnie zielona. Na razie czytam o gotowych kosmetykach, które są warte polecenia, ale i tak się w tym wszystkim gubię.
OdpowiedzUsuńDodaję z przyjemnością Twojego bloga do obserwowanych
Koniecznie muszę stworzyć coś własnego, od podstaw. Tym bardziej, że jeśli chodzi o gotowce, to jestem bardzo wybredna i zwracam uwagę na skład...Nie przejmuj się, każdy kiedyś od czegoś zaczynał:) Ja ekspertem też jeszcze nie jestem:) Po prostu sporo czytam, bardzo się tym interesuję i próbuję, próbuję i jeszcze raz próbuję:)
UsuńI dziękuję za miłe słowa:*